Nas ciekawi jak Ci rosyjscy uczeni będą się dogadywać z egzotycznymi kolegami. Znają pewnie na ogół angielski, francuski (inaczej nie można dziś zajmować się nauką), ale teraz nie jest to w Rosji powód do chwały, już na uniwersytetach ograniczono nauczanie języków wrogiego Zachodu. Jakoś nie bardzo widzimy możliwości przekazania osiągnięć nauki rosyjskiej w językach lokalnych, język rosyjski w Afryce i Azji stał się od czasów upadku ZSRR mniej popularny, zaś angielski uchodzi za międzynarodowy język nauki. Równie utopijna wydaje się nam wizja szerszego nauczania w rosyjskich szkołach chińskiego, czy perskiego. Rosja to nie Chiny, a nawet i tam angielski jest popularny. Rosjan znających egzotyczne języki i jeszcze posiadających uprawnienia pedagogiczne jest niewielu. Będą sprowadzać do szkół murzynów i Azjatów? Zważywszy silną w Rosji ksenofobię, nie wydaje się to na razie realne.
Jeszcze nie minął miesiąc od szczytu Afryka - Rosja, a już ministerstwo nauki i edukacji wraz z centrami badawczymi krajów Afryki i Azji opracowało programy nauczania i współpracy z poszczególnymi krajami tych kontynentów oraz wytyczne dotyczące modernizacji obecnego systemu kształcenia. Minister nauki i edukacji, Walerij Falkow, zapewnia, że zaprojektowano działania w zakresie współpracy naukowej do 2030 roku. Rosyjscy uczeni powinni niezadługo pojechać na staż naukowy do 40 uczelni Azji i Afryki, gdzie będą realizować programy naukowe i pracować w interesach kraju i biznesu. Opracowywane są też odpowiednie programy kształcenia na uczelniach rosyjskich, na co wydzielono 42 mln rubli, kolejne 519 mln wyasygnowano na tworzenie 10 laboratoriów językowych. Szkoły podstawowe i średnie wprowadzą nauczanie chińskiego, arabskiego, koreańskiego, tureckiego i perskiego. Podkreślono, że na studiach oprócz nauki języków, powinno się przekazywać szeroką wiedzę o kulturze i problemach różnych krajów i kontynentów.
Komentarze
Prześlij komentarz