Przejdź do głównej zawartości

Umier Efim nu i chren s nim

 

Śmierć Prigożyna oficjalne media rosyjskie prezentowały jako  mało ważne wydarzenie.  Ot, katastrofa prywatnego samolotu, w której zginął jakiś biznesmen.  Na głównych kanałach informacja o jego śmierci  daleko za konferencją BRICS,  orderami dla bohaterów wojennych czy zrzutem napromieniowanej wody przez Japonię.  Simonian napomknęła o inscenizacji, a Sołowiow zapewnił, że dbający o praworządność Putin nigdy by nie poparł zabijania kogokolwiek bez sądu.

Putin przekazał słowa współczucia rodzinom. Ocenił, że Prigożyn miał wiele sukcesów, ale i popełniał poważne życiowe błędy.  Posłowie dumy odetchnęli z ulgą.  Powiedzonko "umier Efim nu i  chrien z nim" (umarł Efim no i czort z nim) dobrze oddaje emocje posłów.  Panuje przekonanie, że zabito Wagnerowców  na rozkaz Putina za pucz, co   uznano za  nieuniknione. W każdym razie nikt nie spodziewa się jakichś negatywnych skutków, choć nie bardzo wiadomo co się stanie z imperium Prigożyna.  Wyraźnie za granicą sprawie przywiązuje się dużo większe znaczenie niż w Rosji.

Zupełnie inaczej niż urzędnicy zareagowali zwykli  mieszkańcy Petersburga. W zimowej stolicy już wieczorem 23 sierpnia przed centrum Wagnera pojawiły się kwiaty, tablica pamiątkowa. Władze je usunęły, lecz  następnego dnia było ich coraz więcej.  Na biurowcu - ogromny neonowy  krzyż.Również w Nowosybirsku i Moskwie coraz więcej kwiatów i  tłumy ludzi. Niektórzy nie kryli łez i rozpaczy. W parku w Nowosybirsku  obok pamiątkowej tablicy  dla równowagi  urządzono wiec patriotyczny dla dzieci, gdzie mogły sfotografować się z kałachami w dłoniach. 

Dziennikarze portalu Meduza skontaktowali się z licznymi Wagnerowcami.   Są wściekli i bezradni. Formacja została skutecznie rozproszona, część na Białorusi, część w armii, wielu zakończyło kontrakt, reszta rozsypana po całym froncie. Dowódców aresztowano, aresztowano też wszystkich z drugiego samolotu Prigożyna, dlatego nie podano informacji nt. jego pasażerów. Telefony biur zostały wyłączone, rannym nie wypłacane są należności.  Również w Afryce Wagnerowcy włączani są do  nowych struktur ministerstwa obrony. Prigożyn  walczył o ich pozycję w Mali, bez niego nie mają wyboru. Kto nie chce walczyć w nowej formacji,  traci status żołnierza, niech sobie wraca na własny koszt do ojczyzny.   Swoją armię w Afryce  chce tworzyć też lansowany przez Putina  Siedoj (Andrej Troszew) znany z choroby alkoholowej.   Wagnerowcy na ogół nie widzą optymistycznie  przyszłości.  

Jak zwykle, pod informacją Fontanki  o wydarzeniach nie brak komentarzy. Zacytujmy niektóre: Jak ktoś zabiera 2 zastępców ze sobą  do samolotu, to czego się spodziewa?; - Gagarin się nalatał i Prigożyn się nalatał; - I tak bohaterowie Rosji strącili samolot z bohaterami Rosji. Wszystko w rodzinie.    

The Wall Street Journal dowodzi, że rozmontowywanie afrykańskich  wpływów  Prigożyna rozpoczęto od razu  po puczu. Putin na szczycie w Petersburgu  doradzał Tuaderze dystans wobec szefa Wagnerowców. Na szczycie widziano  u boku Putina,  generała Andreja Awerjanowa, co wskazywało na kontrolę GRU nad kierunkiem afrykańskim (nota bene, podwładnymi generała są m.in.  Pietrow i Boszirow, wsławieni próbą otrucia Siergieja Skripala).  Również w Libii rozpoczęto usuwanie Wagnerowców.  Wszystko to wskazuje na przygotowania do zlikwidowania tej struktury. 

 


Komentarze