Przejdź do głównej zawartości

Wagnerowcy w Sudanie i nie tylko


Przed paradą wojsk   prezydenta Tuadery -- w głębi Rosjanie

Pisaliśmy już o ekspansji  Rosji w Afryce.  Oczywiście nie ma o tym słowa w oficjalnych mediach rządowych, ale niszowa opozycyjna Nowa Gazeta korzysta ze swoich kontaktów w wojsku i resortach siłowych, zwłaszcza  wśród kręgów  dystansujących   się wobec  pewnych kierunków polityki władz. Drażliwą sprawą jest kwestia CzWK Grupa Wagnera. Okazuje się, że to właśnie głównie Wagnerowców  wysłano do Republiki Środkowoafrykańskiej (RŚA) i do Sudanu. Jak pisaliśmy w  Bangi, stolicy RŚA  ochraniają prezydenta Tuaderę  i miasto oraz szkolą miejscowa gwardię. Zastąpili  reprezentujących misję ONZ Francuzów.  
 Stacjonują 60 km od stolicy w dawnej rezydencji cesarza Bokassy.  Na terenie Republiki ŚA walki etniczne i religijne trwają od lat, a legalna władza kontroluje tylko ograniczony obszar kraju wokół stolicy. Walczą muzułmanie, ochotnicy z organizacji chrześcijańskiej,  nie wygasły konflikty plemienne.
Jak podały agencje zagraniczne  (a potwierdził minister obrony Republiki Donieckiej Striełkow) pierwsze grupy Wagnerowców przybyły  też do Sudanu. W Moskwie pojawił się prezydent tego kraju.  Walczą tam  wojska rządowe, prorządowe oddziały arabskie i lokalni powstańcy – na ogół  niedozbrojeni i niewyszkoleni  są wymarzonymi przeciwnikami dla rosyjskich „psów wojny”.

Jak to jest w Rosji z najemnikami?
Rosjanie w Afryce
Owszem istnieją  w Rosji  oficjalne organizacje ochroniarskie, które mogą  po uzyskaniu wszystkich pozwoleń  świadczyć usługi zagraniczne. Przedstawiciel jednej z nich stwierdził, że u nich  ubezpieczenie na wypadek śmierci na służbie wynosi 250 tys. $ i….może dlatego nikt z nich jeszcze dotąd  nie zginął.   W zasadzie jednak w Rosji obowiązuje 359 art. prawa karnego przewidujący 3-7 lat więzienia za organizację, przynależność, czy wspieranie prywatnych armii czyli  --  CzWK (Czastnaja Wojennaja Kampania) i nie jest to przepis martwy. Na  jego podstawie  skazano parę osób, oczywiście  z formacji nie  mających cichego wsparcia władz lub im wrogich.
         Po niedawnym rozgromieniu Wagnerowców w Syrii przez lotnictwo USA, gdzie zginęło ich 100 do 200  do Dumy wpłynęły projekty ustaw legalizujących to wojsko, ale rząd odrzucił je jako „niekonstytucyjne”. 
Dmitrij "Wagner" Utkin (pierwszy z prawej) u Putina


 Oczywiste jest, że   ta sytuacja jest wygodna dla rządu – ma nieograniczone możliwości  korzystania z  żołnierzy CzWK Grupa Wagnera nie  biorąc odpowiedzialności za skutki ich działań. Sama formacja jest uzależniona od władzy, która decyduje o wypłatach dla rodzin. Uznanie ich  za legalne wojsko   oznaczałoby konieczność ograniczeń i kontroli ich działalności.      

Komentarze