Przejdź do głównej zawartości

Co miał na myśli Putin?



Co miał na myśli Putin? Zajęcie Ukrainy?
 6 czerwca w ramach gorącej linii na przypuszczenie Prilepina – pisarza i dowódcy batalionu specnazu w DRN -- że  Ukraina może chcieć odzyskać swoje tereny  --  Putin odrzekł  „próba zaatakowania DNR lub ŁNR przez Ukrainę  w czasie mundialu przyniesie tragiczne skutki dla państwowości Ukrainy”. 
 Oczywiście cały świat (oraz my na blogu i Rosjanie też) zaczął zastanawiać się czy Rosja planuje agresję.
 Zaczęto od zapytania Pieskowa. Ten się „wykręcił sianem” a ściślej powiedział, że Putin wyraża się zawsze  się zrozumiale i powiedział tylko to co  chciał powiedzieć, więc nie ma powodu cokolwiek dodatkowo  wyjaśniać.
Prasa zachodnia zaczęła podejrzewać więcej niż groźby, nam też  zapachniało planami rosyjskiej prowokacji. Artur Awakow z Moskiewskiego Komsomolca o intencje Putina spytał z kolei  rosyjskich ekspertów, a ściślej  Igora Korotczenko, redaktora pisma „Obrona Narodowa” i Władimira Żarichina, zastępcy dyrektora Instytutu Krajów WNP. Pierwszy przypomniał historię Abchazji i Południowej Osetii, drugi ujął to jeszcze jaśniej. Jakakolwiek agresja wojskowa wobec (samozwańczych) republik DNR i ŁNR  zwolni Rosję z przestrzegania paktu o nieagresji wobec Ukrainy. Rosja zajmie cały jej teren i  w  "historycznych granicach Rosji” powstanie nowa, oczywiście, zdaniem Awakowa, niezależna od obecnej, w pełni niepodległa i suwerenna Noworosja. Inicjator odpowiedzi  Putina, czyli Prilepin podsumował "oni strasznie boją się poważnej odpowiedzi ze strony armii DNR"  i  utraty niepodległości"
  Jak im  się  to wszystko uzgadnia? -- Putin decyduje o ataku armii ponoć   niezależnej od Rosji  DNR. DNR odpowiada na ataki Ukrainy więc  armia czerwona zajmuje Kijów i powstaje niepodległa i niezależna od starej Noworosja.
 W każdym razie mundial minął spokojnie i jak jak to ujął Prilepin "będzie nadal jak było, tzn. wieczorna strzelanina na granicy frontu"., Ale zaraz, zaraz, czy Polska też aby nie leży "w granicach historycznych Rosji"?


Komentarze