Przejdź do głównej zawartości

Na dowolną Hagę starczyłoby oskarżeń


Prilepin chętnie pozuje przy portrecie Stalina
Jeszcze przed końcem mundialu, gdy okazało się, że ataku na Ukrainę jednak teraz  nie będzieZachar Prilepin  oznajmił, że opuszcza batalion i wraca z DNR do Rosji. Dotąd 90% czasu poświęcał DNR, a teraz będzie go dzielił po połowie.  Podsumował przy tym  niespodziewanie szczerze  (w wywiadzie udzielonym na stronie założonego przez siebie portalu Wolna Prasa) czteroletnie   działania swego batalionu i własne
 „Myślę, że na dowolną Hagę nam i mnie osobiście starczyłoby oskarżeń, ale dzisiaj nawet najgorliwsi kijowscy propagandziści dobrze  rozumieją, że nas nikt nigdzie i nigdy  za nic nie będzie sądzić”.
 Chodzi mu oczywiście o Międzynarodowy Trybunał Karny  w Hadze  osądzający określone prawem międzynarodowym zbrodnie przeciw ludzkości. Dodać możemy, że okres doniecki uważa za najszczęśliwszy w swoim życiu.
Ten znakomity (bez ironii) pisarz  (właśnie przyznano mu, i to słusznie, kolejną doroczną nagrodę literacką im. Lermontowa za "Pluton"),  wielbiciel Stalina  marzący o wielkiej, przepięknej Rosji, osobiście walczący w  wojnie z czeczeńskiej, swego czasu, ściślej  na swoje urodziny 7 lipca 2016 r., podjął decyzję o utworzeniu w DNR batalionu specnazu. 10 dni później batalion sformowano, a Prilepin w stopniu majora został zastępca jego dowódcy, po czym jak z dumą dziś mówi, jego  batalion  nadwyrężył mocno nerwy ukraińskiej milicji i ochotnikom”.
 Czym je nadwyrężył  można się domyślać, skoro  dowódca uważa, że on i jego ludzie w pełni  zasługują na wyrok dowolnego trybunału międzynarodowego osądzającego zbrodnie przeciw ludzkości.  Nie przeszkadza to Prilepinowi w mediach dostrzegać wyłącznie zbrodnie ukraińskie. W mediach rządowych i wszelkich listach otwartych oburza się na bestialstwo Ukraińców strzelających do cywilów rosyjskich. Pamięć ma przy tym krótką -- uczestniczył przecież ochotniczo i czynnie  w działaniach armii mordującej cywilów  czeczeńskich.  Pozostaje nam odnieść się do ostatnich wydarzeń. Podczas trwania mundialu nie doszło do zajęcia Ukrainy przez Rosję , a batalion Prilepina wyłączono ze specnazu, po czym  włączono do wojsk rakietowych. Nie jest to pole działania dla Prilepina, więc odszedł z batalionu. Pozostanie jednak nadal doradcą zarządzającego DNR Aleksandra Zacharczenko i opiekunem swego batalionu, będzie realizować projekt Donecki Format i zarządzać fundacją wspomagająca władze Donbasu. Poza tym – jak twierdzi – w samej Rosji narosły problemy wymagające pilnego rozwiązania”.   Tyle Prilepin.  Ciekawe ile jeszcze "działań zasługujących na dowolną Hagę"  podejmą jego mocodawcy..  Ponieważ Prilepin nie daje o sobie zapomnieć kolejny post o nim wkrótce.














Komentarze