Przejdź do głównej zawartości

I ty zostaniesz zagranicznym agentem



Nie dość, że ze skutkami  szyldu zagranicznych agentów muszą się borykać  różne organizacje od centrum Levada po Memoriał,  jeszcze obecnie duma rozpatruje w drugim czytaniu  jak do tej kategorii dopisać osoby fizyczne -- polityków, społeczników i dziennikarzy. Autorami  poprawek do istniejących przepisów na temat zagranicznych agentur wpływu  są  przewodniczący Komitetu ds. Polityki Informacyjnej Leonid Lewin i wicemarszałek dumy -- dobrze nam znany z podejrzeń o antysemityzm – Piotr Tołstoj.
 Kryteria uznania przez sąd za agenta w obu przypadkach są umowne i niejasne.
Leonid Lewin i Piotr Tołstoj
 Decydować ma Generalna Prokuratura  (a nie ministerstwo sprawiedliwości) i rosyjskie  MSZ. Jak już  kogoś  do tej rubryki zaliczą, będzie musiał oznaczać swoje publikacje napisem „agent zagraniczny”, co pół roku zdawać  sprawozdanie ze swojej pracy i raz do roku podlegać "niezależnemu"  audytowi.  Poprawka ta   dotyczy zarówno Rosjan jak  i cudzoziemców. 
 Politolodzy  przypuszczają , że  nowa ustawa uderzy na początku w niezależnych dziennikarzy  piszących  głównie w sieci i w  niszowej prasie, a tylko okazyjnie w  popularnych mediach. Podlegają jej nie tylko dziennikarze, również politycy, naukowcy i działacze społeczni  prowadzący swoją stałą rubrykę w prasie (rosyjskie kolumnisty)
. Zaliczenie do zagranicznych agentów agencji medialnych już skutkuje pewnymi represjami. Dziś sąd rejonu twerskiego w Moskwie nałożył karę  100 tys. rubli na rozgłośnię Radia Swoboda za  niedostarczenie w terminie  rozliczenia finansowego. Rzecz w tym, że regulamin dotyczący trybu    prezentacji owego rozliczenia opracowano po owym  terminie. Dyrektor rozgłośni  wyrok sądu postrzega jako szykany ze strony władz.
 



Komentarze