Przejdź do głównej zawartości

Katastrofa na lotnisku Szeriemietiewo


W maju na lotnisku Szeriemietiewo  w pożarze samolotu zginęło 41 osób. No i oczywiście  próbowano ustalić przyczynę  katastrofy – przy czym  pojawiły się dwie grupy interesów --  Aerofłot, którego piloci  usiłowali  pechową maszynę  posadzić na ziemi  i holding Suchoja, który tenże samolot wyprodukował i sprzedaje.  Aerofłot zaczął  wycofywać owe  samoloty i straszyć pasażerów, zaś Siergiej Furgał, gubernator Chabarowskiego Kraju, gdzie  ów samolot wytworzono    zapewniać, że  to Aerofłot dostatecznie nie szkoli pilotów i zatrudnia  byle kogo. Jedni krzyczeli, że jest to jawna próba nacisku na komisję, drudzy – że   oszczędzono na szkoleniach pilotów.   Ponoć rzeczywiście  nie przewidziano, że komputer nawigacyjny może zawieść i piloci nie zetknęli się z taką opcją.  Ale też maszyna daleka jest od doskonałości  i cziort wie, czy dostatecznie zabezpieczona przed piorunem. W każdym razie jej eksploatacja  jest droga, gdyż więcej stoi w naprawie niż lata.  I tak interesy Aerofłotu i holdingu  Suchoja są dokładnie sprzeczne. I pewnie kolejna komisja ich nie pogodzi.  Przy czym tak naprawdę   zarzuty obu stron są  jeżeli nie w całości, to częściowo słuszne. 
Tatiana Anodina
  Przy okazji przypomniano   MAK i jego szefową – Tatianę Anodinę.  W końcu to  jej (i MAK-u) światowa  reputacja  stanowiły podstawę  naszego wnioskowania o katastrofie smoleńskiej. Dla nie zorientowanych, a zainteresowanych  przypominamy ich dalsze losy. W 2015 roku  zbankrutowały linie lotnicze Transaero – własność syna Anodiny. Nie, oczywiście nie  oznaczało to kłopotów dla Anodiny i jej synka, ale Aerofłot w pewnym momencie nie chciał dalej  spłacać ich niebotycznych długów. Wtedy Anodina zemściła się na  umiłowanej  ojczyźnie i jej Aerofłocie   – jej obiektywny, i  jak dobrze  wiemy,  w pełni  wiarygodny,  MAK   orzekł, że wszystkie Boeingi 737 są felerne i  nie wydał im certyfikatu. I tak   połowa taboru  Aerofłotu została  bez dania racji na czas pewien  uziemiona,  ojczyzna ponosiła milionowe straty, a nietykalna i dobrze  usytuowana  za granicą  Anodina – na zawsze wyjechała z rodziną do słonecznej Francji.   Trzeba było możliwie szybko  odgórnie  zmienić pełnomocnictwa MAK-u, który od tego czasu  nie może już uziemiać niczego.  
























Komentarze