No więc Rosja chce utwierdzać swoją pozycję morskiego mocarstwa wojskowo, w transporcie, badaniach naukowych i wydobyciu surowców. Współpracować zamierza przy tym z Chinami i Indiami na Pacyfiku i Oceanie Indyjskim. Panowanie na Oceanie Atlantyckim i Pacyfiku to cel dalekosiężny. W odnowionej doktrynie postawiono na kilka kierunków jego realizacji – Arktyka i północny szlak morski, ustalenie granicy RF na Oceanie Lodowatym, Pacyfik, Morze Czarne i Śródziemne oraz Bałtyk. Obecne walki o odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego i przejęcie kontroli nad wybrzeżem ukraińskim pokazują, że RF nie waha się przed użyciem sił zbrojnych do swoich celów. Retoryka dokumentu potwierdza nasze niepokoje. Najbliżej granic Rosji NATO jest na Bałtyku, Przesmyk Suwalski wręcz uchodzi za tzw. punkt zapalny. Celem Rosji, zgodnie z nową doktryną morską, ma być „zmiana aktualnej sytuacji międzynarodowej w kierunku wzmocnienia Rosji jako mocarstwa morskiego” . Brzmi to groźnie. Na WFM rząd planuje wydać 4,7 bln rubli, zbudować za nie chce m.in. 8 strategicznych atomowych okrętów podwodnych oraz podwodnych okrętów uderzeniowych 855 Jasen’ , 8 fregat 22350 i 6 typu 20385, 6 dużych okrętów desantowych typu 11711 itd. czyli utworzyć nową flotę wojenną. Jak na razie, nie bardzo wiadomo jak ta flota zamierza zapewnić sobie światową przewagę na oceanach i pokonać liczne cieśniny no i jak oddalić NATO od swoich granic.
Komentarze
Prześlij komentarz