Przejdź do głównej zawartości

Chiny w "nowej erze" Xi Jinpinga

 

16 października b.r. rozpoczął się XX Zjazd Komunistycznej Partii Chin. Liczy ona 96 mln członków reprezentowanych na Zjeździe  przez 2600 delegatów.  Referat sprawozdawczy wygłosił przewodniczący Xi Jinping, on też wyraźnie wskazał kierunek zmian. 39 razy  podkreślał nadejście „nowej ery” , co odczytano jako odsunięcie poprzedniego kierownictwa i ludzi powiązanych z Hu Jintao,  poprzednim przywódcą partii (2002-2012).  Ze Stałego Komitetu odszedł na emeryturę wiekowy premier Li Keqiang i 2 jego ludzi, scentralizowano zarządzanie krajem.  Przed zjazdem  dokonano czystek – aresztowano setki generałów, oraz dziesiątki tysięcy przedsiębiorców i urzędników w ramach programu walki z korupcją. Xi Jinpig podkreślił, że kraj jest komunistyczny, a podstawą ideologiczną  rządu – nowoczesny marksizm.  Rządzi partia kierowana przez niego, bo raczej Xi ma zapewnioną kolejną kadencję.   Obserwatorzy sugerują, że jednym z celów nowego kierownictwa będzie ograniczenie wpływów wielkich koncernów IT takich jak Alibaba  i walka z monopolami. 

Poza tym – ekologia i demografia. Społeczeństwo się starzeje, brak dzieci, konieczna jest polityka prorodzinna, należy zmniejszać podziały społeczne  i  dzielić dochody z biedniejszymi. Chiny nie chcą zrezygnować z polityki lockdownu, mimo zwolnienia tempa wzrostu gospodarczego. Największe zmiany szykują się w polityce obronnej. Jak to ujął Aleksandr Łomanow ( ekspert ds. polityki Chin z  RAN) – Mao zapewnił Chinom komunizm, jego następcy – bogactwo, a Xi Jinping chce gwarantować bezpieczeństwo i status imperium.  W każdym razie w mowie  przewodniczącego pojawia się po raz pierwszy w jego kadencji termin „wojny regionalne” w których Chiny mogą uczestniczyć.  Z kim Xi chce wojować, nie sprecyzował,  więc analitycy typowali Tajwan i spory o Morze Południowochińskie,  licząc, że szerszych planów na razie nie ma.  O ile 5 lat temu Xi mówił o pokojowym włączeniu Tajwanu, teraz  podkreślił, że doświadczenia Hong Kongu świadczą o możliwości współistnienia dwóch systemów, ale pokojową drogę pominął. W armii należy też nasilić pracę ideologiczną -- wychowanie w duchu komunizmu i lojalność wobec partii.

  Z typowo chińską wieloznacznością omówił politykę zagraniczną, nie wymieniając konkretnych państw i poprzestając na ogólnikach i "siłach zła".  Wszystko to wskazuje na coraz większą centralizację władzy i skupienie jej w ręku Xi Jinpinga i jego ludzi. Gdy oglądamy oficjalny chiński portal,  dowiadujemy się głównie gdzie Xi był, jakie inwestycje otworzył, gdzie powitał młodzież lub wojsko itp.   Jeżeli dodamy do tego postulat zwiększenia roli partii komunistycznej  i  ambicję wygrania wyścigu zbrojeń  (silne państwo musi mieć silna armię) nie dziwi zaniepokojenie ekspertów zachodnich i skojarzenie Xi z Mao.  Zwłaszcza, że kontrolą postaw  ideologicznych   i informacyjną już  objęto cały kraj .Pociesza nas wspomniany Łomanow, że  za czasów Mao nie było własności prywatnej i klasy średniej.  Teraz powtórzyć jego politykę byłoby więc  trudniej.   Komunizm i ręczne sterowanie krajem znamy z doświadczeń ZSRR i nie tylko, plany imperialne i „wojny regionalne” też nie są nam obce. I pomyśleć, że podobnie jak i w Rosji, potęgę gospodarczą i militarną zbudował w Chinach Zachód, czyli m.in. owe "siły zła".

Komentarze