|
Hangar Zbawienia
|
Naszym zdaniem Rosjanie nieco zbyt brutalnie rozwiązują problemy
społeczne, poza tym działają bezsensownie.
Wprawdzie Putin dostrzegł błędy w trakcie mobilizacji i oficjalnie ją
zakończył, nie mniej wg portalu Mediazona
w rzeczywistości
w Moskwie mobilizacja nie tylko trwa, lecz
przybiera formę łapanki i obejmuje dość nieoczekiwane środowiska.
Policjanci rekrutujący żołnierzy na wojnę pojawili się
w Hangarze Zbawienia tzn. namiocie
charytatywnej organizacji prawosławnej umożliwiającym bezdomnym
schronienie przed zimnem i deszczem, w tanich noclegowniach, biurach,
nawet w sali prób koncertowych.
Zatrzymywano i mobilizowano osoby w wieku poborowym, do 45
lat.
Przedstawicielka
zarządu kolejnej fundacji charytatywnej Dom
Przyjaciół stwierdziła
”Szukacie sensacji! Jeżeli bezdomnego zmobilizują, to
państwo ma do tego prawo, gdy mężczyzna jest w
wieku poborowym”. Z tanich noclegowni i schronisk
korzystają osoby przypadkowe – taksówkarze, robotnicy, kurierzy.
Policja zatrzymała tam szereg osób, paru mężczyzn
powołała do armii.
Rozumiemy, że mobilizacja
bezrobotnych i bezdomnych rozwiązuje kłopoty związane z ich funkcjonowaniem
społecznym, nikt też nie upomni się o
odszkodowanie jak zginą. Poza tym można wziąć łapówkę za niezwerbowanie kogoś bogatszego. Są to z punktu widzenia władz rosyjskich ogromne
zalety. Nie rozumiemy tylko po co jeszcze
zawracać sobie głowę ich umundurowaniem i
uzbrojeniem? Jakoś trudno nam uwierzyć w
ich jakąkolwiek przydatność bojową. Po paru
tygodniach ćwiczeń nawet Putin z Surowikinem nie zdołają ich przekształcić
w skutecznych żołnierzy. Zmobilizowano
na wiosnę b.r. orkiestrę symfoniczną
DNR, którą Ukraińcy prawie całkiem roznieśli, po cholerę armii kolejni wiolonczeliści? Wg portalu Meduza, rosyjskie straty w ludziach szacuje się na 90
tys. zabitych lub z pełną niesprawnością. Chcą wyeliminować "darmozjadów" -- rozumiemy intencje, ale branie ich w sołdaty nawet z punktu widzenia cyników jest nieracjonalne.
Komentarze
Prześlij komentarz