Przejdź do głównej zawartości

A kartofelki posadzić trzeba...

Dmitrij Patruszew
W pamiętnych latach 90-tych XX w. i pierwszej dekadzie XXI wieku  Rosja przeżyła w znacznej mierze dzięki akcji ziemniaczanej. Całe miasta pustoszały, gdyż wszyscy niezależnie od statusu, wieku i profesji, gdzie tylko się dało,   sadzili, pielili i wykopywali kartofle.  Co ciekawe, choć sytuacja się zmieniła, nadal zorganizowane gospodarstwa rolne i farmy produkują o 40% ziemniaków mniej niż właściciele ogródków przydomowych i daczy.  Te pierwsze  chociaż osiągnęły rekordową liczbę 8 mln t (o 11% więcej niż w ubiegłym roku, nie mówiąc o 2001 r., gdy oficjalne zbiory  wynosiły tylko  2,6 mln t) nie dorównały inicjatywie prywatnej . Indywidualne zbiory trochę zmalały (z 11,6 mln t w 2022 r.  na 11,2 mln t w 2023 r. ) ale i tak są o 40% wyższe niż te z ferm, byłych kołchozów i innych organizacji rolniczych.  W  2001 r. na daczach i nieużytkach "prywatnie"  wyhodowano ponad 27 mln t, czyli o 8 mln więcej niż cała obecna produkcja kartofli  łącznie, co wskazuje na ówczesny  ogromny popyt. Teraz ziemniaków je się po prostu  mniej, bo jest inny wybór.

 Minister rolnictwa  Dmitrij Patruszew (syn Nikołaja Patruszewa, szefa Rady Bezpieczeństwa RF) tłumaczy zamiłowanie do sadzenia ziemniaków  przy daczy, przy ich stosunkowo niskiej cenie handlowej,  tradycją, wygodą, prostotą uprawy, małymi wymaganiami roślin i brakiem potrzeby ich  dalszego przetwarzania.  Charakterystyczne, że przeważają tu  biedne tereny rolnicze. Znaczna część zbiorów trafia na rynek lokalny, wykorzystywana jest też jako opłata za usługi lub wymienna.  Wszystko to wskazuje, że mimo sukcesów holdingów, ferm i wszelakich organizacji rolniczych oraz wspaniałych planów władz,  dotyczących rozwoju kraju i gospodarki rolnej, w narodzie optymizm jest jakby sporo mniejszy.  Wskazuje na to też tendencja do robienia przetworów na zimę. Wg badaczy z instytutu Romir, w  2015 r. połowa (49%) Rosjan  pracowicie przetwarzała owoce, warzywa, grzyby i mięso na zimę;  w 2019 r. już 33%, a w 2020 -31%;  obecnie- znów 49% wekuje zbiory z ogródka, skarby lasu  i warzywa  kupione w sezonie. Jeśli chodzi o ceny ziemniaków wzrosły od 5,5 rubla w 2001r. do 29 rubla w 2023 r.,  nieco mniej niż wskazywałaby inflacja za ten okres.

Brak niestety danych o samodzielnej produkcji alkoholu z zebranych ziemniaków.

Artykuł w Niezawisimoj Gazietie

Komentarze