Przejdź do głównej zawartości

Czyżby Zacharowa popijała?

Jewgienij Satanowskij

 Stosunki Rosji z Izraelem i Armenią  są obecnie  napięte, co powoduje, że nie zawsze politykom udaje się zachować balans miedzy  sympatią do krajów ich pochodzenia etnicznego, a poparciem dla stanowiska i polityków rosyjskich.    Ogon nie może  przecież  kręcić psem, ale... Stąd ostatnie awantury  medialne.   Propagandzista rządowy,  Władimir Sołowiow, właśnie obchodzi  60-lecie. Z tej racji życzenia mu złożył, dołączając słowa uznania dla jego dziennikarstwa,  sam Putin. Radość z obchodów  popsuł Sołowiowowi  jego kumpel Jewgienij Satanowskij.  Obaj panowie są z pochodzenia Żydami, czego nie kryją. Sołowiow deklarował, że broniłby osobiście państwa  Izrael, chociaż  w drugiej kolejności, po obronie Rosji. Satanowski w l. 2001-2004 był szefem Rosyjskiego Kongresu Żydów, a od lat jest  przewodniczącym Instytutu Bliskiego Wschodu (przedtem Izraela i Bliskiego Wschodu).  Obaj w tv  aktywnie promują politykę Kremla, za co objęci są sankcjami Zachodu i Ukrainy.  Tymczasem w kolejnej audycji Sołowiowa Satanowski "pojechał po bandzie",  to znaczy szczerze powiedział, co myśli o rosyjskich politykach MSZ. 
Maria Zacharowa

Zacytujmy:  "Mamy mocno pijącego  zastępcę ministra, Michaiła Bogdanowa, ten jeszcze gdy był ambasadorem w Korei mocno pił.  Osobiście nic złego Izraelowi nie życzy, ale skończył 71 lat i musi zadbać o swoją przyszłość.  Izrael nie płaci! Złotych parasoli nie zapewnia. Pieniądze są w świecie islamu. Oj,  jakie tam są pieniądze! A Masza Zacharowa? Żydów to ona nie specjalnie lubi, a Izraela to wręcz nie cierpi. To jeszcze jedna w sztok pijana szmara (pani lekkich obyczajów),  nie mniej jest ona rzecznikiem naszego MSZ.". 

 Awantura się zrobiła nieomal globalna.  Dziennikarze zagraniczni zaczęli pospiesznie  szukać znaczenia epitetu "szma*a.  Skupiono się bowiem na fakcie obrazy Zacharowej. Dziennikarz Anton Krasowskij wykazał się doborem barwnych epitetów  wobec Satanowskiego nazywając go mudakom, gomi*om, upyr'om, narkomanem itp. i zobowiązując się go obić. Stwierdził, że nikt nigdy nie spotkał Zacharowej pijanej lub nawet podchmielonej.  (Przy okazji przypominamy, że Krasowski, podopieczny Simonian,  jest autorem postulatu  palenia i topienia ukraińskich dzieci, które nie czują się Rosjanami). W efekcie  skandalu Sołowiow ubrany w mundur wojskowy złożył w Internecie publiczne przeprosiny  wobec pani Zacharowej i obiecał, że nigdy już nie zaprosi do swego studia Satanowskiego

Anton Krasowskij

. Odpowiedział i Stanowski. Wyjaśnił, że w młodości pracował w fabryce  metalurgii Sierp i Młot. Stąd jego leksyka. Podobnie jak Wiktor Czernomyrdny mówi wolno, bo w myśli  przekłada tekst przemowy z rosyjskiego mówionego na rosyjski konwencjonalny. 

Cytujemy "ja używam języka mówionego,  w nim nie klnę, ale opowiadam. W  tym sensie nie powiedziałem wobec nikogo, a szczególnie wobec kobiety, ani jednego wulgarnego słowa. Ludzie, zwłaszcza w Rosji, nie przywykli, że rzeczy można charakteryzować  nie tak jak lubią. Mówiłem miękko, delikatnie,  w wysokim stopniu w sposób cywilizowany  [...] Rozumiem też Sołowiowa. Takie są reguły gry".

W mediach prorządowych  komentatorzy dopatrują się  zemsty Izraela za wniosek Rosji do ONZ w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego. Nie mogą uderzyć w Putina czy Ławrowa, to mszczą się na Maszy Zacharowej.

  Pod informacjami na ten temat w sieci znalazły się setki komentarzy.  Ogólny ton wypowiedzi, że niby taki rozsądny ten Satanowski, a tak go poniosło! Zerwał się ze smyczy? Część Internautów ceni Zacharową, część cieszyła się, że wreszcie ktoś powiedział prawdę na jej temat. Oburzenie budził sam  fakt obrażania kobiety. Niektórzy  wskazywali na żydowskie porachunki. Zabawne, że kobiety zarzucały Zacharowej ... zaniedbania urody. Taka bogata kobieta, a  zaniedbana. Czyżby rzeczywiście popijała?


Komentarze