Przejdź do głównej zawartości

Simonian chce zbombardować Syberię?

Światową  medialną gwiazdą  epoki (za ostatnie wypowiedzi)  ogłosilibyśmy naczelną redaktorkę Russia Today, panią Margeritę Simonian.  W swoim  autorskim programie CzTD  zaproponowała, aby Rosja spowodowała  "wybuch bomby termojądrowej w powietrzu gdziekolwiek nad Syberią".  Pomysł zrzucenia atomówki na własne państwo wydaje się nam na tyle oryginalny, że spieszymy wyjaśnić w czym rzecz.  

Chodziło o wypowiedzi Simonian   okazji  przyłączenia terenów Ukrainy do Rosji. Ciesząc się z sukcesów Putina,  Simonian  dostrzega, że Ukraina jednak  odbiła Chersoń, a nawet na Moskwę spadają drony. Pani Simonian uważa, że niezależnie od szlachetnych  intencji  Putina,  Zachód nie przestanie z  Rosją  walczyć. Tłumaczy:  oni się nie wycofają z wojny jeżeli nie odczują bardzo  bolesnych strat i groźby zagłady. W końcu zrozumiemy, że  pozostała nam  tylko bomba atomowa.   Uderzyć w Waszyngton  się nie uda, więc  nie widzę alternatywy.  Odpalając bombę  Rosja pokaże, że nie żartuje!

  Zaufany radioelektronik wyjaśnił pani redaktor, że już w czasach ZSRR było wiadomo, że gdyby spowodować daleko, gdzieś na Syberii, na wysokości 100 km  wybuch termojądrowy, to nic się nie stanie -- ani nie będzie wiecznej  zimy, ani zabójczej radiacji, która zabije ludzi  zaraz lub spowoduje u nich  raka za parę lat. Za to przestanie działać cała elektronika,  obecnie też  wszystkie komputery i satelity, wrócimy do pięknych czasów  technologii z 1993 roku. Pani Simonian wreszcie nie będzie musiała  tłumaczyć swoim dzieciom, czemu im nie kupuje komórek i innych gadżetów.  

 A co na to Rosjanie?  Moskiewski polityk, Nikolaj Koroliew, skierował do policji i komitetu śledczego oskarżenie  Simonian o wzywanie do terroryzmu . Redakcje czasopism  spytały fizyków.  Negatywne skutki wybuchu,  ich zdaniem,  mogą działać przez tysiąclecia.  Taki wybuch wymaga użycia 2 bomb - atomowej  i wodorowej, tłumaczono. Jeżeli nawet wybuchną  wysoko i tak z deszczem i pyłem  radioaktywne cząstki wrócą na ziemię. Swoje   oburzenie wyrazili  naukowcy fizyki jądrowej  SO RAN.  Wypowiedział się też Anatolij Łokot', mer Nowosybirska, z wykształcenia fizyk. Próby atomowe niosą  zniszczenie środowiska.    Fizycy traszyli: opady radioaktywne nie tylko uderzą w Syberię, mogą trafić nad Moskwę, gdzie przed elektronicznymi gadżetami Simonian broni swoje dzieci. 

Internauci wypowiadają się w zależności od opcji. Czytelnicy Fontanki i Sybiracy skłonni są uważać, że zwariowała, natomiast widzowie CzTD wyrażają uznanie -  świat będzie lepszy dopiero po zlikwidowaniu Stanów Zjednoczonych i Anglii.  Nam  kojarzy się dowcip: -No Wołodia,  to rzucamy atomówkę, ale gdzie? W Stanach nie, bo  studiują nasze dzieci, w Anglii mamy pałace, a we Włoszech winnicę. - Wiem! Rzućmy bombę  na Władywostok!

artykuł w Fontance, Komentarze w Fontance, 

komenrarz c.d. 

Komentarze