Przejdź do głównej zawartości

Co nam mówi zabójstwo Jewdokimowa?




Jewdokimow w więzieniu
Jak donoszą media rosyjskie  (i nie tylko rosyjskie) w areszcie moskiewskim (SIZO nr 5)  nocą z 18 na 19 marca został zamordowany Władimir   Jewdokimow, dyrektor wykonawczy koncernu  Roskosmos, czyli człowiek odpowiedzialny za  wysoką  jakość rosyjskich urządzeń kosmicznych i atomowych. Nawet dbał o jakość tych urządzeń  z dobrym skutkiem, bo ponoć wraz  z jego przyjściem do Roskosmosu o 21% zmniejszyła się liczba usterek.  W areszcie znalazł się oskarżony  o malwersacje  w latach  2007-2009  -- przywłaszczył sobie ponoć  ok. 200 mln rubli. Liczne rany od noża nie pozwoliły utrzymać wersji o samobójstwie. 

 Dziwne, że    umierał z wykrwawienia  zamknięty od wewnątrz w toalecie.  Całość wydarzeń wskazuje na decyzję podjętą na wysokim szczeblu.   Jewdokimowa miesiąc temu  z elitarnego aresztu przeniesiono do   wieloosobowej celi z młodymi ludźmi,  przy czym brak kamer tłumaczono kłopotami finansowymi (złożyliśmy zamówienie, ale…). Tylko, że  osoby zajmujące wysokie stanowiska polityczne czy w gospodarce  kierowane są z reguły do aresztów Matroskaja Tiszina i Lefortowo, gdzie wszystkie cele zaopatrzono w kamery,podczas  gdy SIZO nr 5 gości przestępców mniejszego kalibru, głównie oszustów i narkomanów. Decyzji o przeniesieniu notabla do  zwykłego miejskiego aresztu i 11-osobowej  celi bez kamer nie podejmuje się w Rosji  na niskim szczeblu. Ktoś musiał   nie tylko wszystko wcześniej zaplanować lecz  i dopilnować wykonania decyzji.   Dyrektor mógł zagrażać wielu ustosunkowanym ludziom.  Chociaż w więzieniach Rosji morderstwa nie są ewenementem, sprawa Jewdokimowa wyróżnia się.  Ktoś chciał, aby zabójstwo nie uchodziło za samobójstwo. Co i komu zasugerowano w ten sposób?
























                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         

Komentarze