Przejdź do głównej zawartości

Komediodrat pt. Jak władza pomogła wybrać przewodniczącego Rosyjskiej Akademii Nauk




Fortow na sali wyborczej
Za Kommersantem przedstawimy komediodramat pt. Wybory przewodniczącego Rosyjskiej Akademii Nauk.  Zapowiedziano, że potrwają one tydzień, po czym dotychczasowy szef RAN, Władimir Fortow, ogłosi ich  wyniki.  Jak ustalono w programie, w  poniedziałek Fortow miał odczytać sprawozdanie ze swojej kadencji, we wtorek -- trzej kandydaci przedstawić swój program, w środę –  wybory, w piątek naukowcy wybiorą prezydium i sekretarzy oddziałów.
 Z całej Rosji przyjechało ponad 1,1 tys.  uczonych.
Putin -- Fortow
 Na sali rozłożono barwne, pięknie ilustrowane broszury omawiające sylwetki i program trzech kandydatów, którzy przeszli przez sito eliminacji.  W holu pierwszego piętra stały kabiny do głosowania. Akademików w imieniu rządu przywitał wicepremier Dworkowicz: podziękował za  trud, pogratulował sukcesów  i nieoczekiwanie dodał, że „żale i płacz nie są uzasadnione”. Nim słuchacze ochłonęli po tej deklaracji, dodał „władza zawsze będzie wam pomagać”. 
Następnie sekretarz RAN Michaił Palcew odczytał komunikat Wczoraj wieczorem spotkali się wszyscy trzej kandydaci i jednomyślnie ogłaszają, że nieuregulowanie niektórych szczegółów ustawy [nt. trybu przeprowadzenia wyborów] może skutkować kwestionowaniem ich wyników, dlatego wszyscy trzej wycofują swoje kandydatury”. 
 Jak łatwo się domyślić, naukowców (zwłaszcza tych z najdalszych regionów Rosji) trafił  tzw. jasny szlag.  „Po nas tu wzywano?” – krzyczeli. Wyjaśnienie Frotowa było równie mętne jak sam komunikat – „nie możemy dopuścić,  aby ktoś miał nawet najmniejszy powód do kwestionowania  wyników wyborów”.
I tyle. Czyli powtórzył argumenty Władysława Panczenko i jego popleczników, z którymi jeszcze 17 marca publicznie  się nie zgadzał.  Ponieważ  naukowcy  włożyli wiele trudu, pieniędzy i czasu na przyjazd i organizację imprezy, z pewnością sprzeciwiliby się przełożeniu terminu. Jedyną możliwością dla  tych, co chcieli  zerwać obrady, pewnie z  nakazu Putina i obawy przed ponownym wyborem Fortowa, została "dobrowolna" rezygnacja wszystkich kandydatów. 
Jak stwierdził akademik Gennadij Miesiac „To była operacja specjalna: po przewodniczącego RAN przyjechało auto rządowe, po czym zmienił zdanie”.  
Akademikom pozostało zatwierdzić, że wybory się nie odbędą. I (wbrew protestom samego Fortowa) przedłużyć jego kadencję do jesieni.  Nikt nie uwierzył w dobrowolną rezygnację Fortowa  ze starań o intratne stanowisko, co  prawie miał zapewnione.  Sekretarka Fortowa potwierdziła, że 17 i 18 marca Fortow spotkał się z Putinem.  Media sugerowały, że Duma uchwali  „poprawki” do ustawy o nauce, które pozwolą prezydentowi mianować przewodniczącego RAN. I tak  uczeni nie będą już być może nigdy  nikogo wybierać, a państwo oszczędzi na kosztach ich podróży i pobytu.




 


        

Komentarze