Przejdź do głównej zawartości

Szałtaj-Bołtaj czyli Wikileaks po rosyjsku



Timakowa, Kisieliew, Prokopienko
Kto docenia wątki sensacyjne w polityce będzie usatysfakcjonowany śledząc perypetie jednej z największych afer rosyjskich  – Anonimnogo Internationała (AI) czyli Szałtaja -Bołtaja . Jest tu wszystko: rosyjskie Wikileaks, szpiedzy, wojsko, FSB, czołowi politycy, opozycja i  wielkie pieniądze oraz machinacje korupcyjne na niespotykaną skalę.  Wydawałoby się, że po aresztowaniu szefa  AI i jego zespołu oraz oskarżeniu o zdradę (powiązanych z nimi) oficerów działu informacji FSB sprawa została opanowana. Poszkodowanym został rzekomo jedynie zdymisjonowany pracownik Sbierbanku odpowiedzialny za inwestycje budowlane, a i to o w sprawie włamania do jego  skrzynki e-mail – o treści informacji i szantażu (wg oświadczeń adwokata AI) nie ma mowy.

 Aż tu nagle teraz Wydział Śledczy FSB postanowił wezwać w roli poszkodowanych troje celebrytów – rzecznika premiera Tatianę Timakową, ex z-cę Zarządu Wewnętrznej Polityki Administracji Prezydenckiej Timura Prokopienko i znanego redaktora tv – Dmitrija Kisielewa oraz niezidentyfikowanego biznesmena.
.Jasne, że ani w ich  interesie, ani  ich  mocodawców nie leży prasowa  dyskusja na temat prawdziwości kompromitujących  informacji, zwłaszcza, że  wszystkie zdążyli publicznie uznać za fałszywe. Wprawdzie proces przeciw AI utajniono, media głównego nurtu są pod kontrolą rządu, ale agenda RBK i Fontanka do tematu wracają odsyłając do ujawnionych przez hakerów treści. W rozmowie z dziennikarzami RBK Prokopienko przyznał, że wprawdzie pocztę mu skopiowano, ale jej ujawniona treść nie jest prawdziwa, Timakowa nie wnosi oskarżenia,  choć chce współpracować z sądem, a Kisieliew nie podjął rozmowy z dziennikarzami  RBK. Obie gazety odesłały do swoich materiałów dotyczących tej sprawy  z poprzednich lat, więc możemy się dowiedzieć i co ujawniono i prześledzić niektóre wątki oraz omówić niektóre jej skutki i problemy.  Tak, że temu poświęcimy kolejne posty, czyli cdn.

Komentarze