Przejdź do głównej zawartości

Duchy rozstrzelanych i poległych

W głównych serwisach  informacyjnych istotne są relacje z Moskwy. Za jej wizytówkę m.in. uchodzi położona w północno zachodnim rejonie Moskwy dzielnica Sokoł. Zobaczyliśmy na ekranie  stare domy z ogromnych pali drewna, kojarzące się z naszą góralszczyzną, stylowe domy z XIX wieku, efektowną cerkiew i park. Dzielnica ponoć oazą gwiazd kultury i celebrytów. Dowiadujemy się, że był tam cmentarz bohaterów z I Wojny Światowej, ale zmieniono go w Park  i zostawiono tylko tablicę upamiętniającą śmierć jednego poległego w obronie Rosji bohatera -- przyjaciela Lenina. Cóż, w Rosji dotąd nie mówiono (przynajmniej za głośno) o istnieniu  walczących  za Rosję  bohaterów innych niż rewolucjoniści, nie chwalono się  też  likwidowaniem cmentarzy bohaterów walczących za Rosję w czasie pierwszej światówki, jeśli nie byli komunistami. I tyle Wiesti. na temat dzielnicy. Gdy sięgamy do Internetu obraz nam się nieco zmienia. Cerkiew, nazwana podobnie jak wieś im. Wszystkich Świętych, wybudowana  została w latach 1733-1736, zniszczona przez wojska napoleońskie, znów odbudowana, a w latach dwudziestych XX wieku zamieniona na magazyny.    Po 1946 r. jako jedna z niezbyt licznych odzyskana. Obok cerkwi -- krzyż ku upamiętnieniu rozstrzelanych w 1918 r. biskupów. Jeszcze gorzej wygląda sprawa cmentarza. Obok bohaterów rozstrzeliwano tam i chowano w tzw. czasach terroru tysiące Moskwiczan. Przez  tereny cmentarza  przekopano stację metra.
Stacja -- cudo: marmury, granity, onyks, artystyczne. Gorzej z dojazdem. Ludzi boli głowa, źle się czują, unosi się dziwny zapach, wydaje im się, że ktoś za nimi stoi. Legendy miejskie mówią o częstszych niż gdzie indziej wypadkach śmiertelnych. Teren cmentarny przez który przejeżdża metro uchodzi za "złe miejsce". Prasa lokalna, zwłaszcza brukowa,  nie daje zapomnieć o zdewastowanym cmentarzu. Wydaje się, że choć czasem nawet w Wiestiach  wspomina się  poległych nie tylko za rewolucję, a  lokalna ludność krzyżem upamiętniła rozstrzelanych biskupów   duchy z cmentarza nie zapominają o metrze.

Komentarze