Petersburg. Budowa alei ku czci lekarzy zmarłych w czasie walki z koronowirusem |
O losie gatunków często decyduje ich liczebność, o losie krajów -- niekiedy również. Pod tym względem w Rosji jest coraz gorzej. Jak podaje Rosstat (państwowe biuro statystyczne) liczba stałych mieszkańców Rosji w okresie styczeń- sierpień 2020 r. zmniejszyła się o 277,8 tys. – 1 września 2020 r. wyniosła 146,5 mln. Rok wcześniej też alarmowano, że ludność maleje, choć w 2019 r. zmniejszyła się tylko o 52,5 tys. ludzi, czyli parokrotnie mniej. Fatalnie przedstawia się tzw. naturalny ubytek ludności (liczba zmarłych w relacji do narodzin). W okresie od 1.01 do 31.08 wyniósł 346,9 tys., gdy rok wcześniej 219,2 tys.
Niektórzy demografowie lekceważą problem epidemii. W odniesieniu do rocznej liczby zmarłych, przykładowo ok. 1,8 mln ludzi rocznie, starty z powodu covid 19 nie są znaczące, jednak ujmując problem w dłuższej perspektywie nie wygląda to dobrze.
W kwestii covidu statystyka jest rozbieżna – wg bieżących danych prasowych zmarło ponad tysiąc mniej osób niż wg danych Rosstatu. Przy tym w omawianym okresie 2020 r. ogólnie biorąc zmarło o 71,7 tys. więcej osób niż w tym samym okresie poprzedniego roku. I tu nie tylko covid zawinił, ale okoliczności związane z pandemią. Dla ratowania covidowców stale przeprofilowuje się zwykłe szpitale. Poza tym, w jednym tylko Petersburgu dzisiaj 20 tys. chorych leży w domu, co powoduje, że do szpitala trafiają w ciężkim stanie i w domu zarażają otoczenie.
O 126,1 tys. w porównaniu z 2019 r. zmalała też liczba małżeństw. Spowodowany epidemią okres podwyższonej niepewności, wzrost biedy i spadek dochodów nie sprzyjają dzietności. A w Rosji aborcja jest na życzenie dla każdego. Do tego zmniejszyła się migracja -- w 2019 r. przyjechało na stałe do Rosji 166,7 tys. ludzi, gdy w 2020 – tylko 69,1 tys. W demografii dziura budżetowa powtarza się owocując niżem co pokolenie. Złudzenia straciła nawet władza. O ile parę lat temu naturalny, trwały, wzrost ludności przewidywano już w 2024 r., w ostatnich planach Putina mówiło się o 2030 r., przy czym znikło słowo „naturalny”. To co ma na myśli Putin? Przyciąganie imigrantów czy podbijanie nowych terenów i zdobywanie niewolników?
Komentarze
Prześlij komentarz