Przejdź do głównej zawartości

No to budujemy nowe imperium Osmańskie?

 

Rosja  ma naprawdę problem z Turcją! Jeszcze niedawno  wszystko było piękne. Putin uratował

Krym nasz! Zełenski i Erdogan
Erdogana przed puczem oficerów, a ten nieomal  całkiem zmienił front polityczny. Kupił od Rosji zestawy obrony przeciwlotniczej S-400 lekceważąc ostrzeżenia USA, zrezygnował ze starań o wejście do UE, przeciwnie zaczął  szantażować Unię napływem Syryjczyków.  Rosja budowała w Turcji elektrownię atomową, aż trzy  rurociągi gazowe, kwitła wymiana handlowa i miliony rosyjskich turystów odpoczywało w tureckich kurortach i jadło tureckie pomidory.  Z czasem jednak okazało się, że Turcja i Rosja wspierają przeciwne strony walczące w Syrii i Libii. Zwycięski pochód Asada i Haftara (wspieranych przez Rosję) napotkał na skuteczny  opór ich przeciwników wspieranych przez Turcję.  Jakby tego było mało przy wsparciu Turcji znajdujący się w orbicie wpływów Rosji Azerbejdżan zaatakował Armenię, która ma z Rosją umowę o wzajemnym bezpieczeństwie.  Przy czym dokąd Azerowie i syryjscy Turcy  atakowali Górski Karabach, można było udawać, że to nie Armenia, ale gdy zaatakowali obiekty w  samej Armenii…. Na koniec Erdogan  spotkał się z Zełenskim sugerując konieczność „deokupacji Krymu”, czyli wykurzenie z niego Rosji, i zawierając wieloletni sojusz wojskowy z Ukrainą.

Bayraktar TB 2


 Ukraina już  w 2018 r, za $70 mln kupiła od tureckiej firmy Baykar Makina 6 samolotów bezzałogowych (jak to za czasów premier Kopacz ujmowała nasza pani Tereska „bezgłowych”) czyli dronów  Bayraktar TB 2  i 3, stacje kierowania nimi i zainstalowała je  u siebie przy pomocy Turków, dogadano się co zakupów kolejnych 12 dronów i paru stacji kierowania, a przewiduje się  kupno 48-50. Wicepremier Ukrainy Oleg Urusskij stwierdził, że Turcja chce wybudować na Ukrainie  fabrykę tych dronów i już szuka odpowiedniej lokalizacji. Reklamę tureckim  dronom zrobiły ostatnie potyczki – to drony zniszczyły rosyjskie systemy przeciwlotnicze w Libii i  siły obronne w Karabachu. Turcja zbroi Ukrainę nie tylko dronami – powstał projekt ukraińskiej   korwety wzorowanej na tureckim modelu eksportowym, której  produkcję z czasem też przejmie Ukraina.

Model korwety

By było ciekawiej, 17.10 Turcja  sprawdzała  jak funkcjonują kompleksy S-400 (te pozyskane od Rosji) na Morzu Czarnym, powiedziała Amerykanom, że z nich nie zrezygnuje nawet pod groźbą sankcji, postraszyła też Grecję wojną. W odpowiedzi na Rosja zbombardowała w Syrii  w pobliżu miasta Idlib skład broni chemicznej i rozpoczęła manewry swojej floty (6 okrętów, 7 samolotów, 400 marynarzy) na Morzu Kaspijskim. Wczoraj wiceprezydent Turcji Fuat Oktan  oficjalnie  potwierdził, że nie zawaha się,  tzn. -- wesprze wojskowo Azerbejdżan, gdy ten o to poprosi.   A co na to Rosja? Duma zgodziła się na możliwość desantu rosyjskich spadochroniarzy na terytorium Armenii.  W prasie i internecie nacjonaliści rosyjscy mówią o hańbie, mając na myśli kurczące się wpływy Rosji na przestrzeni dawnego ZSRR. „Czyżby  żołnierze tureccy  już marzyli o myciu butów w Morzu Kaspijskim?” – pytają retorycznie zwolennicy Wielkiej Rosji. I postulują, by w ramach odwetu  zrezygnować na  początek z turystyki do Turcji i jej pomidorów.  "Krym nasz, Donbas nasz, Armenia nasza! deklaruje Turcja, a Rosja milczy tracąc  autorytet na całym Zakaukaziu. Sprzedaje swoje interesy za tureckie pomidory "  narzeka typowy bloger z Krymu.  Natomiast z Czeczenii opinie płyną inne: wybrali prozachodniego, liberalnego lidera, więc Rosja słusznie ich olewa. Mają czego chcieli!. Armenia nie jest nasza! Niech jej broni Ameryka skoro tak wybrała.  Między  tureckim Azerbejdżanem a prozachodnią Armenią? Jak tu  Putin ma wybierać?  Europa i Ameryka wycofały się z konfliktu. (Czyżby licząc na korzyści z wojny rosyjsko-tureckiej?).  

Możemy (za blogerami Echa Moskwy) dodać, że w 2020 r.znacznie   spadły dostawy gazu Rosji do Turcji - z 2,3 mld metrów sześciennych do 0,002 mld w czerwcu 2020. Wszystkie 3 gazociągi -- Gołuboj i 2 nitki  Tureckiego Potoku są niewykorzystane. Turcja pozyskuje teraz gaz i naftę głównie  z Azerbejdżanu przez rurociąg gruziński. Liczy też na własne złoża na wybrzeżu Morza Czarnego. Nie wiadomo czy w 2021 przedłuży kontrakty z Rosją i na jakich warunkach. Oj, Rosji grozi, że   straci kolejny rynek zbytu i przepadną nakłady na zrealizowane inwestycje. Czyżby nowe rozdanie?

Komentarze