W Nowoj Gazietie po raz kolejny wraca się do tematu obrzezania kobiet, a po prawdzie – okaleczania dzieci. Chodzi o wycinanie łechtaczki, warg sromowych, zszywanie tych warg itp.
Tym razem sprawę ujawniono na życzenie matki okaleczonego dziecka. Po rozwodzie, matka z dwójką dzieci pozostała w Czeczenii, a ich ojciec wyjechał do Inguszetii, gdzie ożenił się powtórnie. Zaprosił dzieci na wakacje i wtedy jego druga żona 9-letnią pasierbicę i swoją córeczkę zawiozła do Magasy, stolicy republiki, gdzie w klinice dziecięcej Ajboli przeprowadzono operację obrzezania obu dziewczynek. Dziewczynkę z Czeczenii trzymały podczas operacji 3 dorosłe osoby, a po zabiegu wywiązał się krwotok i ostry stan zapalny. Po powrocie dziecka do domu matka sprawę przekazała policji. I skończyło się na niczym -- operację zakwalifikowano do kategorii „lekki uszczerbek zdrowia”, za co grozi lekarce, w najgorszym przypadku, 4 miesiące aresztu. Dorośli, którzy zlecili i opłacili zabieg za nic nie odpowiadają. Śledczy uznał, że skoro zabieg nie uniemożliwia porodu, to nie ma problemu. Nie przeprowadzono ekspertyzy, która oceniłaby stan dziecka, a straty fizyczne i psychiczne zaliczono do kategorii uszczerbek powodujący 6 do 21 dni choroby. W zasadzie matce pozostaje przekazanie sprawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sprawa nie jest odosobniona. Centrum naukowo-badawcze Kaukaz. Pokój. Rozwój szacuje, że co roku tylko w Dagestanie nadal okalecza się ponad 1200 dziewczynek. Są to relikty obyczajów plemiennych, rytuałów i rodowych tradycji. Mimo, że Mufti Dagestanu oficjalnie potępił tę praktykę i nie jest ona zgodna z prawem Koranu, obrzezania są kontynuowane. Tak jest na świecie wszędzie, chyba poza Antarktydą, podsumowuje redakcja. UNICEF szacuje liczbę okaleczonych niewiast co najmniej na 200 mln. Operacje tego typu są praktykowane w 92 państwach, z czego 32 prowadzi statystykę. W Egipcie, mimo zakazu, ponad 75% dziewcząt jest nadal okaleczanych. Skutki operacji nie ograniczają się do braku zadowolenia seksualnego, często zabiegi prowadzą do infekcji, bezpłodności i urazów psychicznych. W Rosji, jak pisaliśmy wielokrotnie, ten problem jest nie tylko lekceważony, coraz to wybucha skandal z reklamowaniem podobnych usług przez kliniki. Zaliczenie trwałego okaleczenia dziecka do stosunkowo drobnych przestępstw jest skandaliczne. Jak to się dzieje, że w Rosji i nie tylko, w walczącej o prawa kobiet Europie, niekiedy również, przymyka się oczy na tego rodzaju zbrodnie? Gdzie sankcje gospodarcze, bojkot itp.? Zobacz też Obrzezanie kobiet w Moskwie 2018
Komentarze
Prześlij komentarz