Przejdź do głównej zawartości

Mniej kawy, więcej wódki

 

Wiaczesław Dwornikow dla portalu The Bell określił, co jego zdaniem świadczy o spowolnieniu gospodarki rosyjskiej. Takie wskaźniki jak wzrost PKB, czy  brak bezrobocia nie zawsze to ujawniają. Prawdę mówi też Putin, że istotnie  nie wzrosła liczba osób funkcjonujących  poniżej granicy biedy. Po prostu ubóstwa nie liczy się teraz wg zawartości tzw. podstawowego koszyka, lecz jako poniżej 44,2% mediany średnich zarobków, a te maleją.

 Co się dzieje w Rosji i jej  metropoliach? 

 1) zmniejszyła się liczba hipsterskich kawiarni. Zamknięto ich w Rosji 25,7%, a nowych powstało 3,8%. Zamyka się coraz więcej kawiarni, pizzerni  barów sushi i cukierni. Średnie rachunki w restauracjach i barach są o 26% niższe niż rok wcześniej, przy czym najmniej straciły luksusowe lokale, zwłaszcza w Moskwie. Ludzie chętnie korzystają z fast food- ów niż z jadłodajni i restauracji. Pracę stracili kucharze oraz  obsługa KFC i podobnych sieci;

 2) skraca się czas pracy: w 2022 r. w niepełnym wymiarze pracowało 4,66 mln ludzi, co jest rekordem od 2010 r. W 3 kwartale 2022 r. częściowo zatrudnieni stanowili 14,4%; w Moskwie –16%, w Petersburgu -- 18,4%.    63% firm nie wypłaca premii (w 2021r. – 35%);

 3) wypija się o 6%  więcej wódki;

 4) więcej osób chce dorobić wynajmując pokoje czy mieszkania – podaż o 25% przerosła popyt; 

5) o 15-30% zmalała liczba odwiedzin w handlowych centrach w relacji do ubiegłego roku, np. w Moskwie i Petersburgu w grudniu o 9-13% (latem o 15-20%), wzrosła sprzedaż uliczna, zwłaszcza papierosów;

 6)  Z powodu odpływu zachodnich firm i upolitycznienia przekazu o 90% (do 63%) spadła oferta bloków reklamowych na federalnych kanałach tv, częściej reklamują się mniejsze firmy; 

7) o osamotnieniu ludzi świadczy, że wzrosła liczba odwiedzin na portalach randkowych. Dotąd dziewczyny stanowiły nie więcej niż 15%, teraz – 30%, pierwsze zaczynają rozmowę, szybciej też reagują na teksty mężczyzn. 

Rosjanie nie odczuwają wyraźnego pogorszenia się poziomu życia.W latach 2009-2019 PKB wzrastał o 1% i wiele się nie zmieniło, można mówić o trwałym  zastoju, do czego przywykli. Grupa najbiedniejszych w zasadzie się ustabilizowała. Obecnie (wg Rosstatu)  wynosi 20 mln. Około 1/3 osób mieszka na powierzchni 6 lub mniej m kw. na osobę lub nie ma mediów (prądu, gazu, kanalizacji bądź ogrzewania), co piąte dziecko żyje poza granicą biedy. Ewangeliczna zasada "kto ma temu będzie dano, a kto nie ma będzie mu odebrano"  sprawdza się na tej grupie i nie tylko. Firmy  dotowane przez rząd będą się szybko  bogacić, a inne  upadną.  Biedacy są to  ludzie apolityczni, nie potwierdzający teorii, że rewolucje organizuje proletariat, bo nie ma nic do stracenia.  Ubodzy  z głubinki  takimi pozostaną, ale też oni  raczej nie oczekiwali zmiany.

 oryginalny artykuł

 

 

Komentarze