Przejdź do głównej zawartości

Dalsze skutki niefortunnej wypowiedzi Berdijewa...



   
Wydawało się,  że medialny szum po wypowiedzi Berdijewa nt. moralnych korzyści z obrzezania wszystkich kobiet (khitany) po jego sprostowaniu (żartowałem) szybko ucichnie.  Przypomniano tylko, że w Egipcie  opracowano projekt ustawy zaostrzającej kary za okaleczanie dzieci. A  na świecie i w Rosji?   Okazuje się, że WHO potępiło tę praktykę  dopiero w 2008 r., a  Zgromadzenie Generalne ONZ  --   w 2012 roku, czyli gdy objęto nią miliony dziewcząt, prawie wszystkie w Egipcie, czy Indonezji. W Rosji sprawę o sprawdzenie  doniesień (jak się okazuje prawdziwych) na temat dokonywania  khitany we wsiach Dagestanu wniosła  w 2012 r. do prokuratora generalnego Jurija Czajki śpiewaczka Gruckaja.  Dopiero jednak w połowie sierpnia br.  zajęto się bez rozgłosu tematem, w związku z zgłoszonym do ONZ  raportem fundacji „Inicjatywa prawna” dokumentującym przypadki khitany dziewcząt w wieku do 3 i 12 lat we wsiach 4 górskich rejonów Dagestanu. I pewnie niewiele by z tego wynikło, gdyby nie niefortunna wypowiedź muftiego Berdijewa.  Temat powrócił w skali rosyjskiej i światowej i np. okazało się, że np.  w Niemczech mamy 60 tys. obrzezanych kobiet!
 Dzisiaj( 2.09 br.)  rzecznik praw człowieka Tatiana Moskalikowa wypowiadała się w tonie, że nie wpłynęły do niej zgłoszenia, trzeba zbadać poglądy społeczne na ten temat i może  dokonać korekt prawa. Jeszcze mgliściej tłumaczył się szef Stowarzyszenia Praw Człowieka w Rosji – Michaił Fiedotow w wywiadzie dla rozgłośni „Echo Moskwy”. Owszem, przyznał,  zawiadomienia były, ale jest to sprawa delikatna, nie służy jej rozgłos medialny, a stanowisko trzeba dopiero wypracować w rozmowach z  ministerstwami sprawiedliwości, oświaty, zdrowia, psychologami itp. 
  Widocznie jednak tak do końca nie udało się sprawy uciszyć, bo do Dumy 19 sierpnia br. (!), a więc 4 lata po  formalnym  doniesieniu do Jurija Czajki,  wpłynął projekt włączenia khitany do kodeksu karnego. Jego autorem jest posłanka, śpiewaczka operowa Maria Maksakowa-Igenbergs.   Główne założenia zaprezentował Interfaks. Przewiduje 7 do 10 lat za okaleczenie dzieci, a  do 7-miu -- dorosłych kobiet.  W uzasadnieniu zwrócono uwagę na „motywy religijne” i „sakralne kulty” choć przeprowadzające te zabiegi rodziny za istotne uznają – odpowiednie zamążpójście w przyszłości i kierują się  względami czysto praktycznymi, a nie żadnym sakralnym kultem. Nawet mufti mówi o cnocie, nie obyczaju.  Wszystko wskazuje, że rząd Putina wcale nie jest zainteresowany zdecydowanym przeciwdziałaniem praktykom tego typu, choć zainteresowany propagandą. Powody tego mogą być bardzo różne.

Na marginesie – kwestia chustek u muzułmanek w końcu  pojawiła się w Rosji. W szkole nr 13 w Tambowie nauczycielka nie wpuściła do 9 klasy 15-latki w ślicznej, białej koronkowej chusteczce powołując się na świeckość państwa. Matka zgłosiła sprawę do kuratorium powołując na wolność religijną i poczucie bycia Rosjanką. No to mają problem konstytucyjny. Co na to ichniejszy Rzepliński? 

Komentarze