Przejdź do głównej zawartości

Polityczne judo Putina i Polska



Flagowy projekt  internetowy rządu „Pierwyj kanał” zamiast krótkich notek  zamieszcza  ostatnio dłuższe, niekiedy zaskakujące,  komentarze, nie żałując cytatów z  Putina Wypowiedzi Putina na spotkaniu z przedstawicielami i premierem Japonii Shinzo Abe podsumowano  znamiennym tytułem „Polityczne judo”.  Chodzi o podanie przeciwnikowi jakiegoś słabego sygnału, który on odbierze zgodnie ze swoimi gorącymi oczekiwaniami, wskazanie na wysiłki w pożądanym kierunku, udające poddanie się i osiągnięcie dzięki temu  celów bez strat własnych. 
  „Gdy osiągniemy równie wysoki stopień wzajemnego zaufania jak z Chinami znajdziemy kompromis, tak aby nie zniszczyć relacji a stworzyć trwałe podstawy do ich rozwoju w długoterminowej perspektywie" obiecywał Japończykom Putin.  Budząc nadzieje  na odzyskanie Wysp Kurylskich i ów oczekiwany  kompromis nie omieszkał dodać „nie handlujemy terytorium, choć problem pokojowych stosunków z Japonią uważamy za kluczowy”. Przypomniał przy tym, że w 1956 r. ZSRR chciał zwrócić Japończykom 2 wyspy – Szikotan i Hobomai -- i tylko pod wpływem agresywnej polityki USA (a jakże) Japonia odrzuciła tę ofertę. „USA chciało mieć bazy w pobliżu naszych granic!”  Dalej, już tekst  jak zawsze, gdy z góry wiadomo, że  kogoś Rosja chce wyrolować (np. Armenię w sporze z Azerbejdżanem) cytuję: „Nie chodzi o możliwość sprzedaży czy wymiany, a poszukiwanie decyzji powodujących, że nikt nie będzie czuł się pobity bądź przegrany”. 
Nieco przerażające, przynajmniej dla Polski, wydaje się uzasadnienie braku zwrotu Wysp Kurylskich, mowa bowiem o naszym kraju.  Ni mniej ni więcej, ale Putinowi chodzi o pełne  zachowanie stanu ustalonego przez mocarstwa po II wojnie światowej.
Cytuję Putina za Pierwym Kanałom „Powiem bez najmniejszych żartów. Jeżeli ktoś chce rewidować wyniki (itogi)  II wojny światowej, proszę spróbujmy przedyskutować ten temat. Wtedy nie należy dyskutować o Kaliningradzie, ale o całych ziemiach wschodnich Niemiec, o Lwowie, który stanowił polskie miasto itp. , też kwestie Węgier i Rumunii. Jeśli chcecie otwierać tę puszkę Pandory i zacząć nad tym pracować – proszę bierzcie sztandary do rąk i zaczynajcie”! 
 Skoro jednak ustalenia powojenne są święte, dane od Boga i historii  a naruszanie ich jest „otwieraniem puszki Pandory” to co z republikami radzieckimi i strefami wpływów rosyjskich? Nie wspominając o chęci uzyskania autonomii przez jakąś tam Czeczenię czy inszych  Kurdów. I czemu tylko ustalenia z Jałty są święte?


Komentarze