Wydawałoby
się, że tylko nasz Witkacy ma szanse psuć zza grobu uroczystości na jego cześć,
ale jak widać Siergiej Donatowicz Dowłatow, równie jak Witkacy przystojny, kochający alkohole
i piękne kobiety mu dorównuje. Chodzi o odbywający się na cześć tego pisarza w dniach 17-20 września w Obwodzie Pskowskim ( w mieście Pskowie i skansenie Puszkinskie Gory, gdzie Dowłatow pracował jako przewodnik) międzynarodowy festiwal na jego cześć określany
jako Dowłatofest. Ubiegłego roku uroczystości zapowiadały się wyjątkowo okazale -- dziesiątki imprez -- konkursy, wystawy malarstwa i fotografii, liczne spektakle teatralne, wykłady, koncerty itp.Zaproszono samego ministra kultury Władimira
Medinskogo oraz telewizję, dziennikarzy i celebrytów. Rzecz w tym, że minister
nie czytał ani stroniczki z książek
Dowłatowa i równie niewiele wiedział o jego życiu i twórczości, czemu nawet trudno się
dziwić. Nie można przecież oczekiwać, by kiedykolwiek
słuchał audycji amerykańskiego radia Swoboda. Tak więc wzbudził ogólną radość u jednych i konsternację
u drugich określając Dowłatowa wybitnym pisarzem
XIX stulecia.
Ale to nie wszystko. Drugim szacownym gościem festiwalu miał być dyrektor Rospieczati Michaił Sesławiński.Zapowiedziano jego wykład "Autografy Dowłatowa w kolekcjach prywatnych". Sesławińskiemu się palnęło, że nie przyjedzie zanim nie wyjaśni się ostatecznie, czy podejrzenia wobec gubernatora obwodu Andreja Turczaka dotyczące zlecenia pobicia w 2010 roku dziennikarza Olega Kaszina są całkiem bezpodstawne, nie będzie bowiem wspierać moralnie takich działań. Wprawdzie potem prasa wyjaśniała, że nic takiego Sesławiński nie twierdzi, a powodem rezygnacji z uczczenia Dowłatowa jest urlop, ale co mieli pisać skoro Putin pozostawił Turczaka na stanowisku? Co zaś do Olega Kaszina było tak. Napisał coś o lewych interesach dyrektora miejscowego holdingu Leniniec Aleksandra Gorbunowa. No więc zajęli się nim szef ochrony jednego z zakładów należących do holdingu i jego dwaj podwładni, Połamali mu w paru miejscach nogi i palce u rąk, parę żeber oraz zafundowali wstrząs mózgu nie licząc innych uszkodzeń. Znaczne udziały i stanowisko prezesa w tym holdingu ma tatuś pana gubernatora Turczaka, Anatolij. I jak nie mówić, że rzeczywistość z powieści Dowłatowa nie przebija się przez warstwę blichtru? Kto lepiej znał rzeczywistość rosyjską, no i komu towarzyszył większy pech życiowy?
Ale to nie wszystko. Drugim szacownym gościem festiwalu miał być dyrektor Rospieczati Michaił Sesławiński.Zapowiedziano jego wykład "Autografy Dowłatowa w kolekcjach prywatnych". Sesławińskiemu się palnęło, że nie przyjedzie zanim nie wyjaśni się ostatecznie, czy podejrzenia wobec gubernatora obwodu Andreja Turczaka dotyczące zlecenia pobicia w 2010 roku dziennikarza Olega Kaszina są całkiem bezpodstawne, nie będzie bowiem wspierać moralnie takich działań. Wprawdzie potem prasa wyjaśniała, że nic takiego Sesławiński nie twierdzi, a powodem rezygnacji z uczczenia Dowłatowa jest urlop, ale co mieli pisać skoro Putin pozostawił Turczaka na stanowisku? Co zaś do Olega Kaszina było tak. Napisał coś o lewych interesach dyrektora miejscowego holdingu Leniniec Aleksandra Gorbunowa. No więc zajęli się nim szef ochrony jednego z zakładów należących do holdingu i jego dwaj podwładni, Połamali mu w paru miejscach nogi i palce u rąk, parę żeber oraz zafundowali wstrząs mózgu nie licząc innych uszkodzeń. Znaczne udziały i stanowisko prezesa w tym holdingu ma tatuś pana gubernatora Turczaka, Anatolij. I jak nie mówić, że rzeczywistość z powieści Dowłatowa nie przebija się przez warstwę blichtru? Kto lepiej znał rzeczywistość rosyjską, no i komu towarzyszył większy pech życiowy?
Komentarze
Prześlij komentarz