Przejdź do głównej zawartości

W 2017 roku nic się w Rosji nie zmieni....




Irina Tumakowa tym razem o miniony rok i prognozy pyta znanego w Rosji i Polsce publicystę,  redaktora tygodnika „Dieło”, Siergieja Szelina. „Zapowiadanej na ten rok katastrofy w 2016 roku nie było i nie będzie w 2017 roku” – podsumowuje sytuację Szelin. Nie ma też wątpliwości, że w wyborach 2018 roku zwycięży Putin. Główną zmianę 2016 r.  dostrzega w rządowej  propagandzie, która stała się mniej nachalna. Rozgorzały za to nowe spory polityczne w Internecie, ale angażują one stosunkowo niewielu obywateli. Pozwalają im  niejako mieć świadomość  uczestnictwa w życiu publicznym,  skupiać się na tematach zastępczych i nie dostrzegać np. kwestii rosnących wydatków na zbrojenia. Krym przestał budzić ekstazę i  emocje.
  Szelina denerwuje skoncentrowanie się Rosji na problemach USA.   Za najważniejsze wydarzenie 2016 r. uważa uzgodnienia rosyjsko-turecko-irańskie dotyczące uregulowania konfliktu w Syrii i podział między te państwa stref wpływów w tym regionie. Pytany o pomnik Iwana Groźnego w Orle widzi w nim symbol popierania przez kręgi władzy rządów twardej ręki.  Podobną genezę ma też wg niego lansowanie osoby  Piotra Stołypina.  Politycy przeceniają ich dokonania ze względu na odpowiadający im autorytarny styl  rządów. Wydaje im się, że  wzmacnia on państwo, nawet gdy historia tego nie potwierdza.

Komentarze