Przejdź do głównej zawartości

Choroba holenderska w Rosji



Jak przedstawia się rosyjska gospodarka? To zależy od tego, kto do kogo i o czym mówi. Putin niedawno zapewniał dziennikarzy niemieckiego Bild – że doskonale. „Zajmujemy 5 czy 6 lub niewiele niższe miejsce pod względem gospodarczym na świecie, mamy wspaniałe perspektywy rozwoju i ogromny potencjał”. I jest to oczywiście prawda – pod względem narodowego produktu brutto Rosja jest w czołówce światowej, a także jej PKB liczone na osobę rośnie intensywniej niż polskie. Inaczej to widzi największa na świecie agencja dostarczająca informacji nt. stanu rynków finansowych, dynamiki ich rozwoju i prognoz – Bloombeg.  Po  sondażu wśród ekspertów ds. analizy ekonomicznej Rosję zaliczono do 5 krajów z największym prawdopodobieństwem recesji. Wśród  93 badanych państw Rosja dzieli z Ekwadorem 4 i 5 miejsce od końca. I jest to też oczywiście prawda -- w ostatnim kwartale 2015 r. spadek tempa rozwoju gospodarki szacowano na 3,6%, a w pierwszym kwartale 2016 r. przewiduje się – 0,7% spadku.  Gorzej jest tylko w Grecji, Brazylii i Wenezueli, w której też 95% eksportu stanowi nafta.  Największy wzrost nastąpi w Indiach, Wietnamie i Bangladeszu.
 13 stycznia 2016 r. na dorocznym  Gajdarowskim Forum (nazwa od nazwiska znanego ekonomisty Jegora Gajdara) Miedwiediew podobnie jak    analitycy Bloomberga źle oceniał sytuację ekonomiczna kraju: spadek cen ropy do 31 USD za baryłkę (zaznaczył, że  należy liczyć się z możliwością spadku do 25 USD), ograniczony dostęp do zagranicznego kapitału,  wzrost liczby osób biednych,  zubożenie klasy średniej, zaniżony kurs rubla. Zapowiedział oszczędności, ograniczenie administracji państwowej, prywatyzację części aktywów. Ministerstwa i resorty muszą ograniczyć wydatki o 10%. Lokomotywą rozwoju mają być dziedziny gospodarcze konkurencyjne mimo braku państwowego wsparcia. Planuje się też podwyższenie wieku emerytalnego. Premier uspokoił, że emerytury, pensje i  wypłaty socjalne pozostaną bez zmian, chociaż mogą być dalsze opóźnienia w wypłatach pensji.  W podobnym tonie mówił Putin na posiedzeniu rządu – „liczymy na wzrost, choć  może być bardzo źle, ale sobie poradzimy”. Pewne nadzieje Putin wiąże z nakazem zmniejszenia liczby nieuzasadnionych kontroli nad małym i średnim biznesem oraz przyspieszeniem trybu zakładania małych firm.  Sukcesem jest rozwój rolnictwa, własnej produkcji przemysłowej i budowa przedszkoli. Postało 1,5 mln nowych miejsc dla przedszkolaków. I wszystko to jest oczywista prawda.
 To się nazywa choroba holenderska, tj. liczenie głównie na zyski z surowców. Łatwy pieniądz bywa złudny.  Koszt wydobycia baryłki ropy w Rosji wynosił 2,8 USD, a sprzedawano ją za 100 USD, z innymi surowcami było podobnie. Budżet planowano z pozycji nababów, zakładając, że tak będzie zawsze. Spadek zapotrzebowania na naftę spowodował załamanie się budżetu. Bloomberg zapowiada 20 lat kryzysu w Rosji.
  Niezbyt optymistyczne  są też  nastroje obywateli: na pozytywne zmiany w 2016 roku  liczy 16% badanych; pogorszenia się  sytuacji  spodziewa się 37%, a braku zmian -- 38%. Pozytywnie dotychczasowy kierunek zmian ocenia 6%  badanych, a negatywnie -- 67%; przy czym 7% deklaruje, że nieco wzbogaciło się, a 46% że zbiedniało.


Komentarze